Dr Kraśnicki Dariusz
Wrocław, ul. Kmicica 3 mapa
Prosimy o wcześniejszą rejestrację: 601 775 123
e-mail skype

Obecność opiatów w badaniach moczu kierowcy

Witam mam pytanie dotyczące obecności opiatów w moczu.

Będzie trochę długo, na wstępie oczywiście proszę o anonimowość w przypadku publikacji nagrania na ten temat, ale do rzeczy. Wykonywałem psychotesty w Pańskiej poradni, a także obejrzałem chyba większość filmików na youtube przygotowując się do badań lekarskich po odebraniu prawka w związku z czym zwracam się z zaufaniem do Pana jako fachowca w tym temacie. Otóż sytuacja, która dzisiaj mnie spotkała nadaje się do sporządzenia chyba najbardziej zadziwiającego z Pańskich nagrań, będącego
jednocześnie ostrzeżeniem dla wszystkich badanych za narkotyki.


Pozwolę sobie zacząć od początku. W październiku 2014 zatrzymano mi prawko za jazdę pod wpływem thc. Świadomość głupoty tego występku i jego konsekwencji dała mi do myślenia, w związku z czym zaprzestałem stosowania jakichkolwiek używek, wcześniej również nie szalałem ze względu na aktywny tryb życia - dużo pracuję i trenuję, wcześniej zdarzyło mi się czasem wypić parę piw na weekend i sporadycznie zapalić skręta, poza tym nigdy żadnych innych środków.


Mając świadomość, że czekają mnie badania,
które są w stanie wykryć używanie tych substancji nawet po jakimś czasie, zachowałem całkowitą abstynencję przez kilka miesięcy, posiłkując się jednocześnie okresowymi badaniami - wykonałem dwukrotnie testy narkotykowe - jeden ogólny z apteki i jeden laboratoryjny na thc, - oba wyszły ujemne, cukier i próby wątrobowe - również porządku. Krótko mówiąc podszedłem do tematu bardzo poważnie. W dniu dzisiejszym udałem się do WOMP  na umówione badania zdrowy, czysty, w dobrej formie,
pełen optymizmu i pewności siebie.


Nie jestem w stanie opisać jak ogromne było moje zdziwienie, gdy po sprawdzeniu dobrych wyników krwi i ogólnym wywiadzie lekarz nagle z wyrazem tryumfu na twarzy wyciągnął zamaszystym gestem kartkę z wynikami badania moczu z zakreśloną na czerwono informacją - OPIATY - DODATNI, przyznam, że byłem bliski spadnięcia z krzesła. Pomijając już sposób, w jaki od tego momentu ze mną rozmawiano (nie spodziewałbym się nigdy po osobach z wykształceniem medycznym i
pełniących bądź co bądź ważne funkcje takiego grubiaństwa, zaręczam, że już byle dresiarz ze śródmieścia potrafi się kulturalniej zachować) mój szok był nie do opisania, ponieważ nigdy w życiu nie miałem i nie zamierzam mieć kontaktu z takimi środkami - z tego co wyczytałem, chodzi o morfinę, heroinę i temu podobne specyfiki metabolizujące się do morfiny, nie zażywam również żadnych środków przeciwbólowych, jak i nie brałem od długiego czasu absolutnie żadnych lekarstw.


Otrzymałem oczywiście
decyzję negatywną ze skierowaniem  na powtórne badania za rok, zaleceniem, aby najlepiej udać się na terapię dla narkomanów oraz oczywiście stekiem niemiłych słów. Od początku, rzecz jasna, stwierdziłem iż ten wynik to chyba jakiś żart i że złożę odwołanie od decyzji w tej sprawie. Od razu po wyjściu z WOMP udałem się do prywatnego laboratorium w celu wykonania powtórnych badań w kierunku opiatów, będąc przekonany, że nastąpiło przekłamanie w teście. Wyniki otrzymam dopiero za jakiś czas,
zacząłem więc przeglądać internet w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. No i oto do jakiej informacji dotarłem przeglądając tematyczne fora: pokrótce - badanie moczu na opiaty wykazuje obecność morfiny i jej metabolitów, próg wykrywalności w tym badaniu wynosi 300ng/ml, natomiast środki opiatowe produkowane są z maku, którego ziarna zawierają kodeinę i morfinę i po ich spożyciu (spożyciu ziaren maku) przez kilka dni można uzyskać wynik pozytywny na teście. Podobno jest to sprawa
na tyle znana, że nawet testy w tym kierunku wykonywane przez amerykańską armię posiadają DZIESIĘCIOKROTNIE mniejszą czułość, właśnie po to aby uniknąć fałszywych wyników pozytywnych. Ja niestety nie jestem na tyle w temacie aby kiedykolwiek się tym interesować i jak na ironię po kolacji zjadłem wczoraj ok. godziny 21 1,5 drożdżówki z MAKIEM OCZYWIŚCIE (pół zostało na talerzu , z moimi odciskami palców i śladami zgryzu -


myśli Pan, że można to wykorzystać jako dowód? ewentualnie ekhem makowy
stolec? wiem, to wygląda jak głupi żart, ale chyba się do tego posunę). W dodatku z racji spożycia maku drogą pokarmową stężenie utrzymuje się przez stosunkowo długi czas - oczywista sprawa, także być może jeszcze przez kilka dni w moim moczu utrzymywać się będzie dyskwalifikujące stężenie metabolitów morfiny - po drożdżówce z makiem!!! Jak ocenia pan moje szanse na wyprostowanie tej sytuacji? Bo podejrzewam, że to niestety walka z wiatrakami, nie mniej jednak się nie poddam. Jakieś rady?


Jak
w ogóle ma się taki wynik do korzystnego wyniku pozostałych badań, choćby prawidłowych prób wątrobowych i mojej ogólnej dobrej kondycji?Z tego co wiem, opiaty to najcięższe z narkotyków, więc ich zażycie z pewnością powoduje ostre wybicie z homeostazy. Po przeczytaniu zaś informacji o wynikach dodatnich po zjedzeniu maku jestem absolutnie przekonany, że to było przyczyną tej sytuacji, tylko jak przekonać do tego ekipę, która z góry zrobiła ze mnie ćpuna? Myślę, że dobrze by było, gdyby ten
list ujrzał światło dzienne, albo przynajmniej temat został poruszony. Jeśli dotrwał Pan do końca wypocin to serdecznie dziękuję i pozdrawiam,


Moja odpowiedź@Generalnie, jeżeli nie ma swoich wyników na papierze,

to nie za bardzo to widzę

 

Podziel się:

#1 Odp: Obecność opiatów w badaniach moczu kierowcy

Ukea, <E-Mail> / 29 Grudzień 16  
avatar

Witam, Dziękuję Panu serdecznie za ten list. Gdyby go Pan nie opublikował, to dziś miałabym powody do niezłego wzburzenia z powodu nietrzeźwości mojego syna. Po świętach Bożego Narodzenia które syn spędził pałętając się co noc po okolicznych pubach i dyskotekach sprawdziłam go domowym multi testem na obecność narkotyków.

I jakież było nasze zdumienie, gdy okazało się że w jego moczu znajduje się spore stężenie narkotyków, a dokładniej morfiny i kokainy... Chłopak pobladł, zaczął zaprzeczać, chciał żebym zawiozła go natychmiast na testy do szpitala, po czym złapał pudełko po teście i pobiegł do osiedlowej apteki z reklamacją. Sama nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć.

Tym bardziej że teraz do mnie zadzwonił z siłowni gdzie ćwiczy z kolegą i prosił żebym go stamtąd odebrała bo na wszelki wypadek nie wziął samochodu, żeby nie prowadzić pod wpływem żadnego świństwa. Jedynym co mu przychodziło do głowy, to dosypanie mu narkotyku przez kumpli dla żartu.

Ja natomiast szukałam w internecie wytłumaczenia i teraz właśnie przeczytałam Pański artykuł i wiem już że za to wysokie stężenie odpowiada mój świąteczny makowiec, który wyszedł wyjątkowo smaczny w tym roku, a że jest go naprawdę sporo, więc do śniadania każdy z domowników otrzymuje codziennie jedną porcję. I tajemnica narkomanii w domu wyjaśniona. Życzę Panu Szczęśliwego Nowego Roku! Pozdrawiam. Ola

[ Powtórz (0) ]

#2 Odp: Obecność opiatów w badaniach moczu kierowcy

Lesnik, <E-Mail> / 11 Maj 17  
avatar

Pierwsze badanie w moczu morfinę wykryli, mąż się odwołał jak długo się czeka na drugie powtórne badanie?

[ Powtórz (0) ]

Napisz komentarz

O autorze

Dr Kraśnicki Dariusz

ul. Kmicica 3, Wrocław

 

Prosimy o wcześniejszą rejestrację: e-mail

lub tel. 601 775 123

Pytania? Opinie?