Mam pytanie dotyczące skierowania na badanie do WOMP.
Szukałem odpowiedzi m.in. na Pańskim blogu, jednak nadal nie wszystko jest dla mnie jasne.
Moja sytuacja niewiele różni się od opisywanych na Pańskiej stronie -
jazda na podwójnym gazie (0,3mg w I bad i 0,25mg w II ),
zatrzymanie prawa jazdy kat B na 6 miesięcy, grzywna itp.
Nauczkę dostałem, błąd zrozumiałem, terminowo wszystko zapłaciłem,
przeczekałem 6 długich miesięcy i udałem się po odbiór Prawa Jazdy.
Dosłownie 4-5 dni przed terminem zakończenia karencji,
dostałem pismo z Urzędu Miasta dotyczące spotkania komisji,
mającej rzekomo podjąć decyzję o stwierdzeniu istnienia
lub braku przeciwwskazan do prowadzenia przeze mnie pojazdów etc,
i ewentualnego skierowania mnie na wspomniane na początku badania.
Pare dni później w Urzędzie Gminy odebrałem bez najmniejszych problemów
i słowa uwagi moje Prawo Jazdy. Ponad miesiąc później,
otrzymałem listem decyzję o skierowaniu mnie na badania w WOMP.
Data podjęcia tej decyzji wykracza poza okres mojej karencji o około 2 tygodnie
W takiej sytuacji nie bardzo rozumiem sens i zasadność tychże badań,
skoro dokument został mi wydany.
Chciałbym prosić Pana o poradę, może spotkał się Pan już z takim przypadkiem.
Czy urzędnik popełnił błąd wydając mi prawo jazdy?
Czy muszę w takim układzie te badania wykonywać?
Czy wydział komunikacji może cofnąć mi uprawnienia,
jeśli tych badań nie wykonam?
I wreszcie czy ma sens odwołanie się od takiej decyzji
( argumentując to przykładowo choćby tym, że prawo jazdy zostało mi przecież zwrócone)?
Na logike, jeśli przyjęlibyśmy, że procedura została zachowana,
Urząd miasta mógłby podjąć tę decyzję równie dobrze za 30lat...
Jest mi to wybitnie nie na rękę ze względu na sytuacje finansową bo najzwyczajniej na świecie,
aktualnie mnie na te badania nie stać
Będę wdzięczny za odpowiedź.
Miałem dać Panu znać jak się moja przygoda rozwinęła.
Sprawa nie zakończyła się dla mnie korzystnie. SKO uznało moje odwołanie za bezpodstawne,
przytaczając szereg artykułów zbijających moje argumenty. Z tego co zrozumiałem,
okazuje się, że od 19 stycznia b.r. nie obowiązują już żadne terminy,
których pilnować musi Policja czy UM chcąc skierować kierowcę na badania.
Tym samym musiałem zaliczyć psychotechnikę i badania zdrowotne.
O ile psychotechnika była przeprowadzona rzetelnie, to badanie zdrowotne jest w mojej opinii kpiną.
Brak istnienia przeciwskazań do kierowania pojazdami,
wydano mi na podstawie zwykłego wywiadu lekarskiego (10 minut wywiadu, godzina w poczekalni)
i sprawdzenia poziomu cukru we krwi. .
Dodatkowo, okazało się, że może być wydane na maksymalnie 5 lat,
czyli dochodzi kolejne 100 zł na wymianę prawa jazdy, plus zdjęcia,
plus badanie kontrolne za 5 lat i następna zmiana dokumentu.
No cóż, miała być nauczka i jest, ale zadziwił mnie ogrom absurdu
i zwykłe wyciąganie kasy wykorzystując sytuację.
Myślałem, że chociaż zrobią mi porządne badania za te 300 zł...
W każdym razie już się sprawa zakończyła. Dziękuję Panu za pomoc i sugestie.
Napisz komentarz